Wszyscy zastanawiamy się, jak jeszcze długo będziemy działać w czasie zarazy, jak długo będziemy operować w specjalnym reżimie sanitarnym w grubych fartuchach i osłonach na twarz, tak utrudniających skupienie i precyzję postępowania chirurgicznego. A przecież lato, czas upałów, to pora "żniw" otologicznych. Prawie każdego dnia od kilku tygodni operujemy chorych ze wszystkimi możliwymi powikłaniami zewnątrz- i wewnątrzczaszkowymi. Operacje te - najczęściej w trybie pilnym lub natychmiastowym - nie są poprzedzone wynikami testów i wtedy nasze stroje jeszcze bardziej pęcznieją. Stale ogromnym problemem epidemiologicznym są operacje endoskopowe zatok przynosowych, a liczba chorych oczekujących na zabieg osiąga już monstrualne rozmiary. Najlepiej i najsprawniej toczą się zabiegi onkologiczne od postępowania endoskopowo-laserowego do wielkich resekcji z płatami wolnymi. Otologia rozkręciła się już prawie na całego. Boimy się ujawnienia zakażenia wirusem Covid-19, co może niespodziewanie wstrzymać cały proces terapeutyczny. Ale bądźmy dobrej myśli i działajmy racjonalnie.